Stanisław Szurowski STANLEY, prawy patriota, członek Lasu Smoleńskiego nie żyje. 15 kwietnia przegrał walkę z rakiem. Rakiem, którego już raz pokonał paręnaście lat temu lecz ten najwyraźniej uaktywnił się na nowo w zeszłym roku i ostatecznie wygrał. Mówił, że nie miał żadnych objawów, po prostu któregoś pięknego dnia podjechał na stację paliw, kupił hot - doga, po którym nagle źle się poczuł, no i zaczęło się...
Staszek pochodził z patriotycznej rodziny, bardzo sobie cenił Jozefa Piłsudskiego. Nadzieję na normalność w kraju wiązał z partią PiS, którą aktywnie wspierał, ale przede wszystkim kochał swoją rodzinę, Boga i Polskę.
Oprócz aktywności w Lesie Smoleńskim wspierał też Solidarnych 2010. Jeśli widzieliście sprzęt Lasu Smoleńskiego podczas wykładów Pod Namiotem, to powinniście wiedzieć, że rozstawiał go razem z innymi leśnymi (Frankiem, Stefanem, Januszem) przez ok. 1,5 roku. Na zawołanie: przywieź, zmontuj, rozmontuj, zawieź.
Kto znał Staszka wie jaki był na codzień: spokojny, miły, uśmiechnięty, życzliwy.... Raz gdy padł mi samochód zrobił z 30 kilometrów, by mi pomóc. Szlachetny człowiek, który umiał cieszyć się życiem. Żył aktywnie, uprawiał sport.
W młodości zarabiał grając zawodowo w siatkówkę, m.in. we Francji, potem własny biznes.
Sam o sobie pisał ZOOLOGICZNY ANTYKOMUNISTA http://stanley.neon24.pl/. Komentował na Salonie, ale nie pamiętam pod jakim nickiem, gdyż ja dopiero od niedawna tu piszę.
W imieniu swoim własnym i Lasu Smoleńskiego żegnam Ciebie Staszku. Krysiu, Marysiu, tak mi smutno. PAMIĘTAMY I NIE ZAPOMNIMY ! NA PRZEKÓR MGLE !!
Po nagonce medialnej z dnia 11.07.11: http://www.dailymotion.com/video/x12z9ym_wpuszczeni-w-balon-11-07-11_news nasz "leśny" bloger Stanley został wezwany na policję w celu złożenia wyjaśnień
Msza jest we środę 22.04.15, o godz. 11.00 w kaplicy św. Ignacego na Wólce Węglowej (Cmentarz Północny). Potem pogrzeb. https://www.facebook.com/ttsstanley?ref=ts&fref=ts
Oczywiście Las tam będzie.
